Miałam kiedyś myśl, aby założyć małą szydełkową manufakturę i sprzedawać swoje wyroby W owym czasie jako pierwsze powstały te wełniane ogrzewacze na kubki. Cóż, pracownia działa - lepiej lub gorzej - w zależności od rozmaitych życiowych zawirowań, ale sklep nigdy nie zaistniał (choć kto wie, co przyszłość przyniesie...;). Kubeczki w czerwonych kubraczkach jednak znalazły nowych właścicieli - były nagrodą w konkursie radiowym, który ogłosiłam w jednym z programów (mam na swoim koncie takie doświadczenie zawodowe - byłam prezenterką w lokalnym radiu :)
OPIS
Najpierw rozrysowałam sobie schemat serca, żeby wiedzieć ile koralików będę potrzebować, następnie wszystkie koraliki nawlekłam na włóczkę i podczas roboty przesuwałam je dalej. Pierwsze okrążenie to oczywiście oczka łańcuszka - ilość trzeba dopasować do obwodu dołu kubka. Potem przerabiamy półsłupkami - tam, gdzie nam wypada uszko kubka robimy w rzędach, a nie okrążeniach. Po drodze wrabiamy sobie koraliki - zgodnie z przyjętym schematem. Nad uszkiem doszywamy guziczek i... finito :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz