Zdarza mi się nie trafić z wykończeniem robótki w odpowiedni czas. Zimową czapę z grubej włóczki przymierzam wiosną, bo dopiero wówczas jest gotowa, zaś komplecik na lato kończę, gdy za oknem jesienna plucha. (Intuicja mi podpowiada, że takich dziergaczek jest więcej na tym łez padole ;)
Podobnie było z wyżej przedstawionym pokrowcem.